Dajcie mi przehulać mieszkanie
Pani Ewa, 70-letnia emerytka z Łodzi, marzy o podróży luksusowym statkiem do Meksyku: - Dlaczego amerykańskich emerytów stać na takie wojaże, a mnie nie?
Usłyszała gdzieś, że emeryci na Zachodzie korzystają z życia dzięki tzw. odwróconym kredytom hipotecznym. W wieku 60 lat sprzedają swoje domy bankom z zastrzeżeniem, że będą mogli mieszkać w nich aż do śmierci. W zamian banki wypłacają im comiesięczną "rentę" lub przelewają od razu połowę wartości nieruchomości. Po śmierci właściciela banki sprzedają dom i odzyskują pieniądze.
Pani Ewa dziwi się, że polskie banki nie pozwalają emerytom uwolnić gotówki zamrożonej w nieruchomości
Sama mieszka w ładnym domku bliźniaku, w którym przeżyła z mężem 38 lat. Mąż był artystą fotografikiem, robił zdjęcia do katalogów i kalendarzy, zmarł trzy lata temu. Nie mieli dzieci, pani Ewa została sama.
W ub.r. znacząco wzrosła opłata za wieczyste użytkowanie gruntu, zdrożał gaz. Zdrowie podupada, dużo kosztują ją leki i opiekunka. Na zasiłek z pomocy społecznej pani Ewa się nie łapie, bo jej emerytura jest za wysoka o 50 zł, inni mają gorzej.
- Trudno samej utrzymać dom. Urzędnik, jak go zobaczył, powiedział: "Ma pani zasoby, niech pani sprzeda dom". Ale jak ja się przeniosę do mieszkania w bloku? Chodzę tylko z balkonikiem i nawet wejście na parter byłoby ogromnym kłopotem. Chcę doczekać śmierci w tym domu.
Dla pani Ewy odwrócony kredyt hipoteczny byłby zbawieniem. Okazuje się, że polskie banki -np. BZ WBK, MultiBank i Kredyt Bank - przymierzają się do takich ofert.
Banki widzą po pierwsze, że w Polsce coraz więcej emerytów ma własne nieruchomości, choćby wykupione mieszkania spółdzielcze.
Po drugie, są świadomi, że dziura w ZUS-ie rośnie i będzie rosła, bo społeczeństwo się starzeje: emerytów przybywa szybciej niż pracujących, których składki finansują te emerytury. Państwo może więc w przyszłości być zmuszone do obniżki świadczeń.
Po trzecie, dzisiejsi emeryci nie mają już poczucia, że koniecznie muszą swoje mieszkanie zachować dla wnuków. - Dzieci się wcześniej usamodzielniają, już rodzice starają się im kupić kawalerkę, rośnie dostępność kredytów hipotecznych. Młodzi się urządzają, nie czekając na spadek po babci - mówi Zdzisław Betner, psycholog.
Banki muszą jednak rozwiać kilka wątpliwości.
Przede wszystkim: jak wycenić nieruchomość w perspektywie 20-30 lat? Skąd pewność, że bank zarobi na sprzedaży domu babci po jej śmierci?
Monika Nowakowska z Kredyt Banku przewiduje, że na początku banki nie zaproponują odwróconej hipoteki wszystkim chętnym emerytom, ale tylko tym, którzy mają bardzo atrakcyjne nieruchomości w dużych miastach Polski.
Kiedy? Bankowcy, z którymi rozmawialiśmy, mówią: - Za trzy-cztery lata.
Pani Ewa dziwi się, że polskie banki nie pozwalają emerytom uwolnić gotówki zamrożonej w nieruchomości
W ub.r. znacząco wzrosła opłata za wieczyste użytkowanie gruntu, zdrożał gaz. Zdrowie podupada, dużo kosztują ją leki i opiekunka. Na zasiłek z pomocy społecznej pani Ewa się nie łapie, bo jej emerytura jest za wysoka o 50 zł, inni mają gorzej.
- Trudno samej utrzymać dom. Urzędnik, jak go zobaczył, powiedział: "Ma pani zasoby, niech pani sprzeda dom". Ale jak ja się przeniosę do mieszkania w bloku? Chodzę tylko z balkonikiem i nawet wejście na parter byłoby ogromnym kłopotem. Chcę doczekać śmierci w tym domu.
Dla pani Ewy odwrócony kredyt hipoteczny byłby zbawieniem. Okazuje się, że polskie banki -np. BZ WBK, MultiBank i Kredyt Bank - przymierzają się do takich ofert.
Banki widzą po pierwsze, że w Polsce coraz więcej emerytów ma własne nieruchomości, choćby wykupione mieszkania spółdzielcze.
Po drugie, są świadomi, że dziura w ZUS-ie rośnie i będzie rosła, bo społeczeństwo się starzeje: emerytów przybywa szybciej niż pracujących, których składki finansują te emerytury. Państwo może więc w przyszłości być zmuszone do obniżki świadczeń.
Po trzecie, dzisiejsi emeryci nie mają już poczucia, że koniecznie muszą swoje mieszkanie zachować dla wnuków. - Dzieci się wcześniej usamodzielniają, już rodzice starają się im kupić kawalerkę, rośnie dostępność kredytów hipotecznych. Młodzi się urządzają, nie czekając na spadek po babci - mówi Zdzisław Betner, psycholog.
Banki muszą jednak rozwiać kilka wątpliwości.
Przede wszystkim: jak wycenić nieruchomość w perspektywie 20-30 lat? Skąd pewność, że bank zarobi na sprzedaży domu babci po jej śmierci?
Monika Nowakowska z Kredyt Banku przewiduje, że na początku banki nie zaproponują odwróconej hipoteki wszystkim chętnym emerytom, ale tylko tym, którzy mają bardzo atrakcyjne nieruchomości w dużych miastach Polski.
Kiedy? Bankowcy, z którymi rozmawialiśmy, mówią: - Za trzy-cztery lata.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz