Kredyt "odwrócona hipoteka". Zapiszesz bankowi mieszkanie, dostaniesz rentę
Wojciech Malicki
Masz minimum 60 lat, własne mieszkanie i potrzebujesz pieniędzy? Bank udzieli ci kredytu, którego nie będziesz musiał spłacać. Mało tego. To ty będziesz dostawał z banku co miesiąc pieniądze. A co z tego będzie miał bank? Twoje mieszkanie.
- Kredyt "odwrócona hipoteka"? Słyszałem i sam się zastanawiam, czy z takiej możliwości nie skorzystać. Muszę jednak porozumieć się z przebywającymi za granicą, dziećmi. I zapytać czy zechcą wrócić do Rzeszowa - mówi pan Czesław.
Jeśli dzieci pana Czesława nie będą zainteresowane powrotem do kraju i dziedziczeniem jego mieszkania wartego sporo pieniędzy, rzeszowian może sporo "dorobić" do comiesięcznej emerytury.
Nie trzeba spłacać
Ministerstwo Finansów kończy pracę nad projektem ustawy o kredycie zwanym „odwrócona hipoteka”. Jego zasada jest prosta - osoby, które ukończyły 60 lat będą mogły pod zastaw mieszkania lub domu, pożyczyć pieniądze w banku. Z tą różnicą, że nie będą w ratach spłacać bankowi pożyczonej kwoty. Tylko, to bank będzie im aż do śmierci wypłacał co miesiąc umówioną kwotę. Jej wysokość będzie wynikała z wartości zastawionej nieruchomości.
- To dobra oferta dla starszych, samotnych i niezamożnych osób. Pozwoli im godniej przeżyć ostatnie lata życia - mówi dr Krzysztof Kaszuba, ekonomista i rektor Wyższej Szkoły Zarządzania w Rzeszowie.
Po śmierci kredytobiorcy bank przejmie na własność zastawione mieszkanie lub dom, aby sprzedać je z zyskiem. Projekt ustawy przewiduje jednak, że spadkobiercy zmarłego będą mogli odzyskać nieruchomość - jeśli w ciągu roku wyrażą taką chęć i - co oczywiste - oddadzą bankowi wypłacone pieniądze.
Trzeba zmian
Projektem "odwróconej hipoteki" zajmą się teraz posłowie. Jego wdrożenie może potrwać wiele miesięcy, bo nowe rozwiązanie wymaga zmian w prawie bankowym, cywilnym i wieczystoksięgowym. Przedstawiciele banków badają już, jak dużym zainteresowaniem może cieszyć się nowy kredyt.
- Pomysł jest dobry, ale nie wróżę mu wielkiej popularności. W polskich rodzinach wciąż istnieją silne więzi, dlatego gros starszych osób będzie wolało nadal żyć skromnie, ale mieszkanie zapisać swoim dzieciom lub wnukom - dodaje dr Krzysztof Kaszuba.
- Pomysł jest dobry, ale nie wróżę mu wielkiej popularności. W polskich rodzinach wciąż istnieją silne więzi, dlatego gros starszych osób będzie wolało nadal żyć skromnie, ale mieszkanie zapisać swoim dzieciom lub wnukom - dodaje dr Krzysztof Kaszuba.
źródło: http://www.nowiny24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz